Dlaczego 10 milionów Polaków wciąż nie ma równych szans w cyfrowym świecie?
Gdy słyszymy słowo „dostępność”, większość z nas myśli o osobach z widoczną niepełnosprawnością – poruszających się na wózku, niewidomych, głuchych. Tymczasem prawdziwa skala zjawiska jest znacznie większa. Według danych GUS i Biura Rzecznika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych nawet 7,7 miliona Polaków to osoby z niepełnosprawnościami, a jeśli uwzględnimy osoby ze szczególnymi potrzebami, to mówimy o 25–40% społeczeństwa. Mówimy więc o ogromnej części społeczeństwa, która wciąż napotyka na bariery, także w świecie cyfrowym.
28 czerwca 2025 roku w życie wszedł Polski Akt o Dostępności – kolejna ustawa mająca na celu zwiększenie dostępności produktów, usług i przestrzeni publicznych dla osób ze szczególnymi potrzebami. To ważny krok, ale też moment, który prowokuje pytania: kto tak naprawdę jest odbiorcą dostępności? I czy na pewno rozumiemy, jak szeroką grupę obejmuje ten termin?
W powszechnym wyobrażeniu dostępność dotyczy wyłącznie osób z trwałą niepełnosprawnością ruchową, wzrokową czy słuchową. Jednak definicja Głównego Urzędu Statystycznego jest znacznie szersza. Osobą z niepełnosprawnością jest nie tylko ta, która ma orzeczenie, ale również każda, która odczuwa ograniczenie sprawności w wykonywaniu codziennych czynności. Według Narodowego Spisu Powszechnego z 2021 roku w Polsce żyje 5,4 mln osób z niepełnosprawnościami, a szacunki rządowe wskazują nawet 7,7 mln.
Osoby ze szczególnymi potrzebami – czyli kto?
Ustawa o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami z 2019 roku definiuje tę grupę znacznie szerzej. Zgodnie z nią, osobą ze szczególnymi potrzebami jest każdy, kto ze względu na swoje cechy lub okoliczności musi podjąć dodatkowe działania, by przezwyciężyć bariery i uczestniczyć w życiu społecznym na równych zasadach z innymi.
To oznacza, że mówimy nie tylko o osobach z niepełnosprawnościami, ale również o:
- osobach przewlekle chorych,
- osobach z zaburzeniami psychicznymi lub neuroatypowych,
- seniorach, którzy z wiekiem tracą sprawność poznawczą lub fizyczną,
- osobach czasowo ograniczonych – np. po złamaniu nogi, z gipsem, w ciąży czy z wózkiem dziecięcym.
W praktyce każdy z nas może znaleźć się w sytuacji, w której potrzebuje dodatkowego wsparcia, by korzystać z przestrzeni, produktów czy usług.
Jak pokazują dane, w Polsce jest dziś:
- 5–7 mln osób z niepełnosprawnościami,
- 7 mln seniorów, z czego połowa deklaruje znaczące ograniczenia fizyczne lub poznawcze,
- kilka milionów osób przewlekle chorych, które okresowo zmagają się z ograniczeniami w funkcjonowaniu.
Cyfrowe bariery – realne wykluczenie
O dostępności mówimy dziś coraz częściej, ale wciąż zbyt rzadko w kontekście świata cyfrowego. Tymczasem to właśnie internet, aplikacje, platformy zakupowe i serwisy informacyjne są nowym centrum życia społecznego i konsumenckiego.
Jak wygląda w praktyce dostępność e-commerce w Polsce?
- 1,8 mln osób z niepełnosprawnością wzroku mogłoby swobodnie robić zakupy online, gdyby strony internetowe były zgodne z zasadami WCAG (Web Content Accessibility Guidelines). W rzeczywistości – niemal żadna z nich nie jest.
- 50% seniorów deklaruje, że nie robi zakupów online. To ogromna, niewykorzystana grupa klientów.
- 900 tys. osób z niepełnosprawnością słuchu, w tym ok. 80 tys. głuchych, posługuje się wyłącznie polskim językiem migowym – i nie jest w stanie zrozumieć złożonych opisów produktów.
- 300–350 tys. osób z niepełnosprawnością intelektualną potrzebuje prostego języka i intuicyjnej nawigacji.
- 1,6 mln osób z zaburzeniami psychicznymi wymaga spokojnych, przejrzystych interfejsów bez nadmiaru bodźców.
- 300–400 tys. osób w spektrum autyzmu potrzebuje logicznych, uporządkowanych struktur stron, przewidywalnych reakcji i ograniczenia migających animacji.
Łącznie mówimy o ponad 7,5 mln konsumentów, którzy nie mogą w pełni korzystać z usług sklepów internetowych. Dodajmy do tego osoby z niepełnosprawnością ruchową, które mają trudność z obsługą formularzy, oraz osoby przewlekle chore, które potrzebują zdalnej obsługi, bo nie zawsze mogą wyjść z domu. Skala wykluczenia rośnie lawinowo.
Dostępność to nie koszt. To przewaga konkurencyjna.
Wiele firm nadal postrzega inwestycje w dostępność jako „miękki temat” lub zbędny wydatek. Tymczasem dostępność to nie CSR, tylko realny potencjał rynkowy.
W świecie, w którym nawet 30% społeczeństwa nie korzysta z produktów i usług na równi z innymi, każda bariera to utracony klient.
Zgodność z zasadami dostępności cyfrowej (np. WCAG 2.1) nie tylko otwiera markę na miliony nowych użytkowników, ale też poprawia doświadczenie wszystkich – bo prosta, przejrzysta i intuicyjna komunikacja jest uniwersalna.
Firmy, które włączają zasady dostępności w swoje strategie UX, contentowe i technologiczne, zyskują nie tylko nowych klientów, ale też reputację marki inkluzywnej, nowoczesnej i odpowiedzialnej społecznie.
Dostępność nie jest przywilejem, tylko standardem, który powinien być oczywisty – tak samo jak bezpieczeństwo, prywatność czy jakość obsługi. To element nowoczesnego podejścia do projektowania świata, w którym każdy – niezależnie od wieku, zdrowia czy sytuacji życiowej – ma równe szanse, by uczestniczyć w życiu społecznym i cyfrowym.
Wszystkie artykuły